2 maja 2011

Mogę umierać.

4 rząd okazał się być drugim, ponieważ scena została wysunięta

Zgodnie z tytułem. Odwalono kawał dobrej roboty z przekładem, obsadzeniem ról, choreografią i scenografią. Żeby nie było za cudownie, dodam swoją małą łyżeczkę dziegciu osobistych zastrzeżeń, ale jeszcze nie teraz. W najbliższym, pomaturalnym czasie obiecuję porządnie napisać o "Przebudzeniu Wiosny". W końcu na to zasłużyło :)

autografy większości obsady i chyba nawet hardcorowego Pana Gitarzysty

Owo konfetti to tak naprawdę sperma z tekturowego penisa :P
Jeśli ta bomba atomowa z okazji śmierci Bin Ladena ma wybuchać, to niech zrobi to przed 4 maja - matura time!

1 komentarz:

  1. Kokos wiedział, które rekwizyty są najważniejsze :D
    "To SYF nie życie"
    <3

    OdpowiedzUsuń