9 lipca 2011

DIY Refashioned Gladiator Sandals

Obecnie sprzątam szafę i część rzeczy mentalnie oblepiłam plakietkami "jeszcze coś z tego będzie". Co oznacza, że w najbliższej przyszłości będą obiektami moich niecnych eksperymentów. Taki los spotkał sandały-gladiatorki kupione 3 lata temu w CCC.


Z biegiem czasu powypadało z nich parę ćwieków, co podsunęło mi pewien pomysł. Obcążkami powyciągałam resztę ćwieków (na zdjęciu jeden sandał całkowicie pozbawiony ćwieków), co przypominało trochę wyciąganie kleszczy. Cholerstwa nie chciały wyłazić, więc opracowałam technikę: ściskałam nasadę ćwieka mocno, aż odpadała (wbrew pozorom, była naprawdę luźno przyczepiona), a potem chwytałam ćwieka od spodu i kręciłam ciągnąc do siebie. Następnie umyłam sandały gąbką i oblepiłam taśmą klejącą górę podeszwy, żeby nie upaćkać farbą. Kupiłam farbę akrylową 20 Błękit Kobaltowy 20ml {Renesans} (taką o, w lokalnym plastycznym). No, nawet dwie zapobiegawczo, ale jedna starczyła spokojnie. Pomalowałam sandały farbą, co zajęło mi w sumie 3 dni (czekałam aż każda warstwa wyschnie, było ich może trzy lub cztery) i na sam koniec użyłam jeszcze werniksu damarowego matowego 150ml {Blik} (jedna warstwa, trzeba wstrząsnąć przed użyciem). Werniks dał fajny efekt - sandały mają fakturę sztucznej skóry, taką jak przed pomalowaniem.


Jestem zadowolona z ostatecznego efektu, chociaż boję się, że farba się szybko wykruszy. Mam nadzieję, że jestem w błędzie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz