Nie przemawiają do mnie szeroko opiewane trendy kolorystyczne sezonu wiosna/lato 2011, polegające na zestawianiu ze sobą kontrastowych, wyrazistych kolorów ;P Jednak, jeśli chodzi o samą zabawę z barwami, ostatnio napatoczyła mi się pod nos
strona niemieckiego artysty Roberta Bartholota. Świetne i hipnotyzujące :)
ps. kot + wskaźnik laserowy = sheer madness :D
swietne fotki!
OdpowiedzUsuńAch, zaiste hipnotyzujące i wyśmienite w swojej prostej formie.
OdpowiedzUsuńMuzyka, którą mi podałaś jest bajeczna, chociaż na dłuższą metę raczej nie zagości na moich playlistach ;)
Dzięki i pozdrawiam cieplutko,
Kokainna.
Nie ma za co ;D
OdpowiedzUsuń