Dziś sztywna szyja uniemożliwiła mi wykonywanie jakichkolwiek zajęć oprócz oglądania Sailor Moon. Nie wiem czy to zaprawiła mnie klimatyzacja, która ciągle furczy mi koło ucha w pracy, czy też po prostu źle spałam, ale już wiem jak czują się skrzypaczki, które nadwyrężyły mięsień. Do wieczora niespecjalnie mogłam przekręcić głowę w lewo lub podnieść ją do góry. Nieprzyjemna przypadłość i zdecydowanie nikomu nie polecam :P
A fociszy z Czajna jak nie było, tak nie ma, thumbs down :P
OdpowiedzUsuńCicho, cicho! xD
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*